Z pamiętnika Korony Dożynkowej - ostatni zakręt
17 i 18 sierpień 2015
Młodzież przejęła pałeczkę ...
Pierwsze wiązania były ciężkie. Trzeba trzymać sznurek, bukieciki z zboża, przewiązać, nie przywiązać palców, mocno przyciągnąć sznurek a każda z nas ma tylko dwie ręce.
Po paru minutach się zgrałyśmy, efekty było widać w mgnieniu oka.
W tle cały czas praca wre. Małe bukieciki są wiązane na zapas, którego szybko ubywa przy wiązaniu dwóch ramion jednocześnie.
Za oknem już ciemno, za nami kilka godzin pracy, ręce poranione od sznurka a mimo to uśmiechy na twarzach zawsze są z nami.
To jeszcze nie koniec, ale już ostatni zakręt. Od mety dzieli nas jeszcze ostatnia prosta...
Pozdrawiam serdecznie
Patrycja Murlowska