12 sierpień 2015

No i zaczęło się...
Od środy zaczęłyśmy ubierać naszą Panią. Najpierw krzyż i złote okręgi z kukurydzy.

Mieliśmy też gości z świetlicy. Pani Dorota przyprowadziła duże wsparcie. Dziękujemy :)


My tu gadu gadu a korona sama się nie ubierze, więc sekatory, nożyczki i pistolety do kleju poszły w ruch.






Dbamy o każdy szczegół.

Przy pleceniu korony dwie pary rąk to minimum a jednocześnie maksimum. Trzeba uważać aby współpracownikowi nie przywiązać palców.

Pleciemy, pleciemy...

... i są. Cztery górne ramiona gotowe. Teraz już widać jak pracy ubywa.
Ciekawych dalszej części ubioru naszej Korony Dożynkowej zapraszam już wkrótce do "Pamiętnika Korony Dożynkowej".
Pozdrawiam serdecznie
Patrycja Murlowska